Spis treści
Cofnijmy się do końcówki XIX wieku – to właśnie wtedy, w 1894 roku, bracia John i Will Kelloggowie wpadli na pomysł przygotowania chrupiących płatków z kukurydzy. Głównym zamysłem było wtedy stworzenie lekkostrawnej alternatywy dla ciężkich, smażonych posiłków serwowanych w amerykańskich sanatoriach.
Eksperyment zakończył się sukcesem – rozwałkowanie kukurydzianej masy i szybkie wypieczenie dały efekt, który zachwycił nie tylko kuracjuszy.
Wkrótce po tym produkt podbił domy, stołówki i reklamowe bilbordy. Chrupiące, cienkie płatki błyskawicznie zdobyły serca (i portfele) Amerykanów. Stały się synonimem wygody, szybkiego śniadania i swego rodzaju mody, która niezmiennie trwa do dziś.
Czy faktycznie jest tak kolorowo?
Co właściwie znajduje się w śniadaniowej misce?
Wielu z nas pamięta płatki kukurydziane z dzieciństwa. Słodki zapach, lekka chrupkość i szybkie śniadanie gotowe w dwie minuty. Jednak rzadko kto zastanawia się, co tak naprawdę trafia do miski poza tym, co sugeruje sama nazwa.
- Kukurydza? Jasne. Ale to dopiero początek.
Płatki kukurydziane powstają z rozdrobnionych ziaren kukurydzy poddanych obróbce cieplnej. Cały proces uwzględnia gotowanie, suszenie, formowanie i opiekanie. W tym czasie ziarno traci część naturalnych składników – błonnik i witaminy ulatniają się szybciej niż aromat świeżo uprażonych płatków. Powstaje lekka, złota masa, która szybko chłonie mleko i jeszcze szybciej… podnosi poziom cukru we krwi.
Z ziaren powstaje produkt przetworzony, który plasuje się znacznie niżej niż płatki owsiane, ale wyżej niż czekoladowe kulki. A więc czy to pewien kompromis? No niestety nie. Ale! Powiemy Ci, jak go wypracować, jeśli nie wyobrażasz sobie swojej diety bez kukurydzianych płatków.
Energia „na już” – co dzieje się z glukozą?
Kukurydza sama w sobie to dobre źródło węglowodanów złożonych. Jednak w procesie produkcji płatków struktura skrobi zostaje „uproszczona”. Po dodaniu mleka i zjedzeniu szybkiego śniadania układ trawienny odnotowuje nagły wyrzut glukozy. Po takim posiłku energia szybuje w górę, by za godzinę lub dwie… runąć w dół. Znasz to uczucie głodu niedługo po „sycącym” śniadaniu? Właśnie tak działa szybka dostępność węglowodanów prostych.
- Dla osób z insulinoopornością, cukrzycą typu 2 lub wahaniami poziomu cukru płatki kukurydziane to produkt z listy tych, które warto spożywać sporadycznie, najlepiej w formie dodatku do dobrze zbilansowanego posiłku, a nie jako jego jeden z głównych składników.
Co z wartościami odżywczymi?
Nie łudźmy się – większość płatków kukurydzianych oferuje wyłącznie energię i niewielką ilość mikroskładników. Ziarno w oryginalnej postaci dostarcza witamin z grupy B, magnezu, cynku i błonnika. Po obróbce cieplnej oraz rafinacji pozostaje głównie skrobia. Niektóre marki wzbogacają swoje płatki o witaminy (np. witaminę B12) czy żelazo, ale to nie rekompensuje naturalnych strat.
- U osób aktywnych fizycznie, z dużym zapotrzebowaniem na węglowodany, płatki kukurydziane mogą okazać się… sprzymierzeńcem. W sportach o charakterze wytrzymałościowym liczy się szybkie uzupełnienie glikogenu po treningu. Z racji wysokiego IG, płatki sprawdzają się po wysiłku jako szybka przekąska regeneracyjna (zwłaszcza w połączeniu z wysokobiałkowym jogurtem lub serkiem wiejskim). Tutaj jednak także warto zwracać uwagę na to, by traktować je jako element konkretnej strategii żywieniowej.
Płatki kukurydziane a rzeczywistość dietetyczna
Nie bojkotujmy płatków kukurydzianych. Mają kilka atutów. Są bezglutenowe (co docenią osoby z celiakią), mają długi termin przydatności i są tanie. Z powodzeniem zastępują panierkę w daniach obiadowych lub dają ciekawą teksturę domowym batonikom.
Mimo pewnych minusów płatki kukurydziane nie są produktem zakazanym. Mogą być opcją na szybkie śniadanie – pod warunkiem, że pojawiają się na stole raz na jakiś czas. Liczy się proporcja i miejsce produktu w diecie, najlepiej obok źródła białka, tłuszczu i świeżych owoców (np. jogurtu typu skyr, orzechów, nasion, owoców jagodowych).
Chcesz korzystać z płatków? Rób to świadomie. Gdy wybierasz szybkie rozwiązania, zastanów się, jak często goszczą na Twoim stole. Czy nie warto czasem sięgnąć po mniej oczywistą, dłużej sycącą opcję?
Bibliografia
- O’Hagan, L. A. (2024). A breakfast revolution for mothers?: introducing Kellogg’s Corn Flakes to the Swedish market, 1929-1939. History of Retailing and Consumption, 10(2), 133-167.
- Geliebter, A., Grillot, C. L., Aviram-Friedman, R., Haq, S., Yahav, E., & Hashim, S. A. (2015). Effects of oatmeal and corn flakes cereal breakfasts on satiety, gastric emptying, glucose, and appetite-related hormones. Annals of Nutrition and metabolism, 66(2-3), 93-103.
- Pokorska-Niewiada, K., Sadowska, M., Witczak, A., & Szczuko, M. (2023). Pierwiastki śladowe w płatkach śniadaniowych–korzyści i zagrożenia związane z ich konsumpcją. Żywność Nauka Technologia Jakość, 30(3).
- Pielak, M., Olubiec-Opatowska, E., Czarniecka-Skubina, E., & Jaworska, D. (2018). Współczesne trendy w spożyciu wybranych produktów zbożowych. Przemysł Spożywczy, 72(06).